68. Serie, których nigdy nie skończyłam czytać
Hej, pewnie każdy ma takie serie wydawnicze, które prędzej czy później porzucił. I tak sobie dzisiaj porządkowałam różne książki i wyszło mi, że mam pecha do rozpoczynania takich długoterminowych wydań kolejnych i kolejnych części.
Uno. Niebieski płomień na magię.
Ta seria to jedyne horrorowate coś, co czytałam kiedy inni oglądali "Gęsią skórkę". I tak miałam dreszcze, gdy bohaterka musiała odpędzać złe duchy.
Sama przyznam, że ten cykl wydawniczy jest pomieszany z poplątaniem. Przestałam go czytać z bólem serca, ponieważ wydawnictwo AMBER zaprzestało dalszego tłumaczenia. Ot, pech czytelnika. Nie była to jednak jakaś świetna pozycja na rynku, żebym wylewała morze gorzkich łez i przebijała opony samochodowe wydawnictwu.
Ogólnie Laurie Faria Stolarz wydała 5. książek w tej serii, z czego dwie wyszły w Polsce. Przynajmniej tyle przeczytałam i nie spotkałam nigdy trzeciej część w księgarni "Czerwony płomień na pamięć".
Piąta część została oderwana od pozostałych, które powstały w 2005 roku. "Black for beginnings" wydano w 2009 roku i jest to powieść graficzna.
Żałuję, że nie dokończono wydawania tej serii w Polsce, bo bardzo ciekawie się zapowiadało. Młodzieżowo, ale z pomysłem.
Dos. Wiek Luksusu
Reklamowano tę serię jako "Plotkarę" wiktoriańskich czasów. I o dziwo pomysł ten podobał mi się. Czasami lubię przenieść się z akcją do takich czasów balów, grzecznościowych rozmów i morderczych gorsetów. Jednak AMBER wydało tylko pierwszą część tej serii. W gimnazjum trochę smutałam z tego powodu, jednak szybko się otrząsnęłam.
W Stanach Zjednoczonych wydano 4. części. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem sukien modelek:)
Tres. Dom Nocy
Pierwszą część tej serii wygrałam dawno temu w konkursie na pozmierzchu.pl Jednak nie dane mi było długo cieszyć się wygraną.
Książka była taka "da się przeczytać". I gdyby cykl miał jakieś 5 części, to prawdopodobnie teraz uraczyłabym Was jakąś krótką recenzją. Jednak nie było końca wydawania tych książek, a ja nie miałam tyle mocy, żeby przez nie przebrnąć. I tak oto zatrzymałam się na 3. książce.
Cuatro. Pamiętniki Wampirów
Jakoś z serialem zatrzymałam się na bodajże 15. odcinku pierwszego sezonu, jednak nadal uważam, że fajna produkcja. Po prostu jeśli mam wybierać, to wolę Czystą Krew.
Ale książki też zasługują na uwagę. Naprawdę wciągnęła mnie ta historia, tylko szkoda, że nie ma końca. Przeczytałam chyba 6. części, ale jakoś później okazało się, że wychodzi perspektywa Stefano, jakieś fanowskie 3. części. I już nie miałam siły na dalsze wałkowanie tematu.
Cinco. Dary Anioła
Dary, dary losu (dobry, żałosny humor nie jest zły)... jakoś mi nie sprzyjały w czytaniu tej serii książek, która zagościła już w 80% amerykańskich domów . Ba, popularność sięgnęła szczytowej godziny transmisyjnej w TVN'ie i Cassandra Clare wydała sequele, prequele, epilogi, monologi i wszystko inne. Nie mam z tym żadnego problemu, bo bardzo podoba mi się wciągająca historia w tym cyklu wydawniczym.
Sęk w tym, że po dwóch pierwszych częściach zrobiłam sobie długą przerwę i musiałabym teraz przeczytać wszystko od początku, żeby rozumieć kolejne części.
A film już w piekarniku!
Seis. Wampiry z Morganville
Tak, swego czasu wampiry można było spotkać nawet w własnej lodówce. Ulegałam im, czytałam namiętnie o krwiopijcach i dotarłam do bodajże 5. części. Polecam tę serię, bo jest inna, ciekawa, a wampiry nie lśnią na słońcu niczym fuga z brokatem. Mimo wszystko później już pogubiłam się w tych częściach, jakieś dodatkowe łączone księgi wyszły. Trochę ulepszeń i człowiek się gubi.
Siete. Hush Hush
zawieruszyło się Crescendo... |
Czyli nasze "Szeptem". Jednak lubimyczytac.pl podaje nazwe Hush Hush dla całego cyklu wydawniczego. I przy tej serii muszę powiedzieć, że planuję dokończyć. Jednak nie będę jej namiętnie polecała, bo jest niezwykle przeciętna. Chociaż pierwsza część "Szeptem" wciąga, a Patch to typowy bad boy, tak bardzo uwielbiany przez czytelniczki. Kolejna książka niestety wynudziła mnie bardziej od czekania na spóźniający się autobus. I po "Ciszę" już nie sięgnęłam.
Czy Wam zdarza się porzucić jakąś serię? Czego nawet nie warto rozpoczynać?
Miłego czytania i do usłyszenia!
25 comments
seria NAznaczona to i również by na mojej liście by się znalazła ;D
OdpowiedzUsuńCo niektóre serie nadal czytam - Dom Nicy, Pamiętniki wampirów a szeptem zamówiłam :)
OdpowiedzUsuń@Upadły czy Anioł - to gratuluje wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie "Domu Nocy" - stanęłam na piątej części i nie potrafię ruszyć do przodu... Gdyby cały cykl był krótszy to pewnie miałabym go już za sobą, ale na razie jeszcze wieeeele przede mną. Sama nie wiem, czy dokończę tę serię.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam jedną część "Pamiętników wampirów" i jakoś nie mam ochoty na następne, "Szeptem" i "Naznaczoną" dopiero planuję przeczytać, "Dary Anioła" prawdopodobnie też ;)
OdpowiedzUsuńŻadnej z powyższych serii nie znam i póki co nie planuję poznać. Raczej jestem konsekwentna w czytaniu i jeśli już coś zaczynam, to i kończę, oczywiście o ile książki co nieco mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńOgólnie nie przepadam za seriami, choćby właśnie z tego powodu, że trzeba pilnować ich kontynuacji, ale jak już się powiedziało A...
...a ja nie sięgnęłam po żadną z nich ;)
OdpowiedzUsuńMam też kilka swoich serii niedokończonych z rożnych powodów ;)
OdpowiedzUsuńMi na razie nie zdarzyło się zarzucić żadnej serii poza "Skrzydłami Laurel", jednak mam dość duże odstępy między czytaniem kolejnych części. Co do "Crescendo" to Ci się nie dziwię, bo mi również ta część do gustu nie przypadła. Proponuję się jednak nie zrażać, ja jestem w trakcje czytania "Finale", więc wkrótce będziesz mogła się zapoznać z moją recenzją całej serii. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa zwykle kończę różnego rodzaju serie, ale nigdy nie skończyłam tej o Ani z Zielonego Wzgórza. Teraz mam okazję, bo biorę udział w wyzwaniu "Czytamy Anię" :)
OdpowiedzUsuńWidzę tu trzy moja ulubione serie;) Mam na myśli Szeptem, Dary ANioła i Morganville oczywiście. Wszystkie warte polecenia i wciagające... Ogólnie we wszystkich trzech odstępy między premierami w Polsce były dośc spore, ale w trakcie czytania spokojnie można sobie poprzypominać, co się dzialo w poprzedniej części. Radzę dokończyć Szeptem, jest świetne :)
OdpowiedzUsuńA co do DOmu Nocy... dobrnęłam do 8 tomu i powiedziałam STOP.
nie czytałam żadnej z nich
OdpowiedzUsuńNaznaczonej i Pamiętników wampirów również nie skończyłam. Co do pierwszej, to nudziła mnie niezmiernie, a Pamiętniki - wolę serial.:)
OdpowiedzUsuńZawsze jak ktoś zaczyna kombinować z tymi dodatkowymi tomami, prequelami, epilogami itp. to się człowiekowi odechciewa czytać, bo właśnie można się w tym pogubić...
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj kończę serie, a właściwie staram się, bo wciąż mam mnóstwo rozpoczętych i nie skończonych. Z tego co teraz pamiętam to porzuciłem Alfreda Croppa po pierwszym tomie, bo mi się po prostu nie spodobał.
I jeszcze "Krucze wrota" - przeczytałem 2 tomy, ale wydawnictwo Znak wydało tylko 3 z 5 więc jakoś nie śpieszyło mi się, żeby czytać ten 3 i być pozostawionym w szczerym polu :/
nie czytałam żadnej,są książki ,które można porzucic odrazu;)
OdpowiedzUsuńpamiętniki wapmpirow <3
OdpowiedzUsuńobserwuje :)
Kurcze wciągnęłam się w "Niebieski płomień.." itd a tu taka klapa :/ Na prawdę fajnie się zapowiadało! Natomiast "Pamiętniki wampirów" przestały mi się podobać po 4 części. Dodawanie tych kitsune czy coś, a potem jeszcze jakiś dziwnych mega fantastycznych światów było dla mnie przesadą -_-' I tak ostatnią częścią jaką kupiłam jest "Północ", która sobie leży nieprzeczytana od 1,5 roku ;D Normalnie, jednak czytam do końca jak już zacznę, a tylko decyzje wydawnictw o nie wydawaniu kolejnych części mogą mnie powstrzymać ^^
OdpowiedzUsuńJestem zauroczoną Twoją grafiką.. :) Kolory przyjemne dla oka! Oj, ja jak byłam mała to wiele serii rozpoczęłam i nie dokończyłam, więc z takich książek zrezygnowałam.. czytam tylko te "jednoodcinkowe" ;p ;)
OdpowiedzUsuńPłomienie zaczęłam i żałuję, że nie ma u nas dalszych części. Dom nocy porzuciłam po drugiej części. A na wampiry z Morganville nadal na kolejne części poluję w bibliotece.
OdpowiedzUsuńRównież zamierzam dokończyć serię Szeptem/ Hush hush mimo, że rzeczywiście nie jest to jakieś arcydzieło, tylko zwyczajna wciągająca młodzieżówka.
OdpowiedzUsuńWiele serii leży porzuconych. Czasami nawet bez powodu. Myślałam, aby nie które dokończyć, ale nie wiem czy znajdę czas. Uwielbiam serię "Wampiry z Morgaville" świetna seria. :)
OdpowiedzUsuńja też tak zostawiłam pamiętniki wampirów:D
OdpowiedzUsuńObserwuję Twojego bloga i zapraszam do mnie. Mam nadzieję, że mój blog również Cię zainteresuje:)
OdpowiedzUsuńŚciskam YF:)
no to ja jestem w trakcie czytania "Domu Nocy", "Pamiętników... " i " Wampirów z Morganville" ;) pozostałych serii nie znam ;)
OdpowiedzUsuń"Pamiętniki" zostawiłam po trzech częściach, chociaż jestem ogromną fanką serialu. Ogółem gdzieś ostatnio wyczytałam, że te dodatkowe części nie są fanowskie - po prostu autorkę (L. J. Smith), która pisała te powieści na umowę-zlecenie odsunięto od jej własnej serii i kazano dokańczać komuś innemu... Z niedokończonych przeze mnie serii to jest jeszcze "Ulysses Moore", została mi jedna część, kiedyś chyba ją przeczytam (ale tych części razem jest 12, więc niezły tasiemiec...). No i "Arsene Lupin" - jakoś nie mogę dorwać dalszych części (skończyłam na czwartej).
OdpowiedzUsuńPoprzez komentarze wchodzę na Wasze blogi i staram się odwdzięczać.
Dziękuję za każdą opinię:)