79. "Sny" - Janusz Koryl
Nigdy jeszcze nie zabierałam się za kryminały polskich twórców, a jeśli tak było, to musiałam mieć 8 lat, bo nic dzisiaj nie pamiętam. Dlaczego by w końcu nie spróbować?
tytuł: SNY
autor: Janusz Koryl
wydawnictwo: Wydawnictwo DreamsW Dynowie, małym miasteczku na Podkarpaciu, dochodzi do serii śmiertelnych wypadków. Życie mieszkańców jest zagrożone. Po zabójstwie młodej kobiety do akcji wkracza policja. Tymczasem w prasie pojawia się informacja o sennych koszmarach miejscowego proboszcza. Spisane w zeszycie sny spełniają się w najdrobniejszych szczegółach. Nowy dowód w sprawie stawia przed śledczymi wydziału kryminalnego kolejne pytania.
Co powinien zrobić człowiek z tak nietypowym darem, jakim są prorocze sny? Przekleństwo czy błogosławieństwo? Co zrobić, kiedy owe sny nie przedstawiają owieczek na różowych obłoczkach, tylko mrożące krew w żyłach morderstwa?
Niepozorna polska miejscowość, Dynowo, została przez autora miejscem, w którym dochodzi do wielu mrocznych sytuacji, niejednokrotnie bez happy endu. Jednak o wszystkim z pewnym wyprzedzeniem czasowym dowiaduje się ksiądz, który nie radzi się ze swoim problemem. Ciężko być "szaleńcem" w czasach badań DNA i klonowania owieczek, gdzie wszystko staramy się wytłumaczyć naukowo.
Taki pomysł na książkę nie wydaje mi się zbytnio odkrywczy, ponieważ gdzieś już obiły mi się o uszy filmy czy książki z tego typu zagadnieniem. Co nie zmienia faktu, że historia "SNÓW" wciąga od pierwszej strony. Doprawdy byłam zaskoczona, jak od pierwszej strony zostałam wrzucona w wir wydarzeń, z których nie mogłam wyjść przez cały dzień.
Książka nie jest długa, czyta się ją szybko, a koniec nadchodzi zdecydowanie zbyt prędko. Rozczarowałam się tym, że tak ciekawa książka jest taka krótka. Z chęcią poczytałabym więcej o takich kryminalnych snach. Odnoszę wrażenie, jakby wyczerpanie tak dobrego tematu przyszło zbyt niespodziewanie. Chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej o księdzu i innych bohaterach. Może jakaś kontynuacja? To nie zmienia faktu, że zakończenie było dobre, chociaż lekko przewidywalne. Bardzo czekałam na właśnie takie zakończenie, dlatego jako czytelnik jestem udobruchana.
Zaintrygował mnie wizerunek polskiej wsi, jaki został wykreowany w książce. Lubię takie miejsca wydarzeń odbiegające od klasycznych wieżowców i żółtych taksówek w Nowym Jorku. Jednak boli mnie fakt, że w dużej mierze takie wioski przedstawiane są jako miejsce życia starszych osób, ludzi zza marginesu i młodych bez przyszłości, którzy niczym Joanna Podborska z "Ludzi bezdomnych" poświęcają swoje życie i wrażliwość. Boję się, że faktycznie tak wygląda duża część mieścin, jednak mam szczerą nadzieję na pomyłkę. W "SNACH" ten motyw idealnie się sprawdził.
Według mnie, "SNY" są swoistą polemiką z tym, czy możemy ingerować w tzw. siły wyższe. Autor próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy można uciec od swojego fatum, a film "Uciec przed przeznaczeniem" mógłby odbyć się w rzeczywistym życiu, nie tylko na srebrnym ekranie. Odpowiedź jest jasna jak realistyczne sny księdza Eugeniusza. Autor zręcznie pozbawił czytelników pewnych złudzeń, jednak nie odebrał całkowicie wiary w ludzkie możliwości. Każdy powinien poświęcić ten czas, który średnio spędza dziennie na portalach społecznościowych i trochę porozmyślać na takie czy głębsze tematy.
Podsumowując: "SNY" są dobrą polską książką, która spowodowała, że chcę przeczytać kolejną powieść o podobnej tematyce. Zostawia czytelnika jeszcze głodnego, którego ciekawość nie została w pełni zaspokojona. Znany pomysł został dobrze wykorzystany z intrygującymi wątkami kryminalnymi. Polecam takim osobom jak ja, dla których polskie kryminały to ciągle grząski temat. Na szczęście po "SNACH" nie odczuwam, jakbym weszła w ruchome piaski bez wyjścia. I nie boję się odkrywać inne tereny z tego typu literaturą. Obawiam się, że znawcy najróżniejszych kryminałów rozpracowaliby wszystkie morderstwa w zdecydowanie krótszym czasie ode mnie:)
Książka pochodzi od wydawnictwa Dreams, jednak jak zwykle nie wpłynęło to na treść mojej recenzji.
18 comments
Świetna książka, na niewielu stronach mieści się multum interesującej treści.
OdpowiedzUsuńA czytałaś książki Chmielewskiej? :)
OdpowiedzUsuńkryminały polskie czy zagraniczne nie są elementem moich poszukiwań :) tak więc nie jest to pozycja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńnie jestem przekonana co do tej ksiazki ;
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Z chęcią poznam i zabiorę do domu, brzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuń@Madelaine. - nie miałam okazji, warto kontynuować polskie czytadła?
OdpowiedzUsuńPrzeczytam jeśli wpadnie w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jakoś nie czuję tej książki, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie za bardzo pałam sympatią do tego typu polskiej literatury. Nie przekonało mnie. :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio miałam taką nudną serię kryminałów, że odechciało mi się wszystkiego, lecz kiedy sięgnęłam po ,,Sny'', to od razu się ,,ożywiłam''. Świetna książka.
OdpowiedzUsuńmam w planach ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy Versatile Blogger. Szczegóły na moim blogu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO! Książka o pobliskiej miejscowości :) Mam już dużą skalę porównawczą dotyczącą kryminałów, więc nie wiem czy ta książka mnie zadowoli. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie "Sny" na allegro za jakieś śmieszne pieniądze. Czekam teraz na listonosza :) Tego autora czytałam "Urojenie" i byłam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam pozytywne opinie na temat kilku książek tego autora i sama nabrałam ochoty, żeby którąś przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
@Marta - właśnie też posiadam Urojenie i mam zamiar przeczytać. Cieszę się, że to nie szmira :))
OdpowiedzUsuńChmielewskiej czytałam dosłownie dwie książki i to akurat były w połowie kryminalno-detektywistyczne, a w połowie komediowe. W każdym razie polecam "Wszystko czerwone", dla mnie było super :D
OdpowiedzUsuńPoprzez komentarze wchodzę na Wasze blogi i staram się odwdzięczać.
Dziękuję za każdą opinię:)