72. "Zeznania Niekrytego Krytyka" - Maciej Frączyk
Przedświąteczny czas dopadł także mnie i nic na to nie poradzę. Nawet na porządny koniec świata nie można już liczyć. Jednak, pomiędzy szyciem bombek z filcu, wyjadaniem czekoladek z kalendarza adwentowego i przejeżdżaniem pieszych na drodze, znalazłam czas na czytanie.
autor: Maciej Frączyk
wydawnictwo: Zielona Sowa
data wydania: październik 2012
liczba stron: 136
Książka dla wielbicieli Macieja Frączyka, czyli Niekrytego Krytyka – polskiego władcy YouTube (prowadzi program Przemyślenia Niekrytego Krytyka), krytyka: filmów, seriali, gier, książek i reklam, a także internetowych celebrytów. Świetnie napisane, zabawne i ciekawe obserwacje z życia, zilustrowane satyrycznymi rysunkami i kodami do internetowych filmów Autora na YouTube. Książka dla młodszych i starszych, w której znajdą się wyznania Krytyka na temat języka młodzieżowego, edukacji szkolnej i seksualnej, poszukiwaniu sensu życia i życiowych wyborów, kobiet, subkultur młodzieżowych itd., a także jego życiowej pasji, tego, kim chciałby być, gdyby nie robił tego, co robi.
"Zeznania Niekrytego Krytyka" (dalej jako ZNK) chciałam wygrać w konkursie organizowanym przez internetową księgarnię. Razem z moją małą mafią wysyłałyśmy swoje odpowiedzi w odmęty wirtualnego jury, które nas nie wylosowało. Mniejsza, nie czas na gorzkie żale. W końcu idzie ho-ho-ho i czas przebaczania. Tym bardziej, że miałam okazję pożyczyć ZNK od dobrej duszy. I przeczytałam tę literaturę (?) w jeden dzień. Konkretnie podczas suszenia włosów. Taka jestem.
Autor, jak sam napisał we wstępie zatytułowanym "Gra wstępna", nie planował żadnej wybitnej obyczajówki. Ba, tutaj nawet żadnej fabuły nie ma. Otóż "Zeznania Niekrytego Krytyka" to zbiór przemyśleń Frączyka, który postanawia przedstawić swoje obserwacje młodszym odbiorcom. To znaczy komu? Jak dla mnie - gimnazjalistom/licealistom. Na początku myślałam, że słowo "NIEOCENZUROWANE" (ładna reklama, od razu przyciąga potencjalnych czytelników) sugeruje, aby czytelnikowi było bliżej wiekiem do prawa jazdy niż do karty rowerowej, jednak znalazłam książkę wśród innych w katalogu Zielonej Sowy. Słodkie małe zwierzaki na okładkach książeczek dla 3-latków...
W każdym razie, sama łapię się do puli odbiorców. Wszystko rozumiem i co więcej, zgadzam się z autorem. Bardzo rzetelnie przedstawił swoje obserwacje współczesnego życia. Wszystko zostało podane niezwykle gustownie, sama Magda Gessler by tego lepiej nie wymyśliła. Łykam kolejne zdania i potakuję swoją farbowaną głową. Ironia aż wypływa z kart dość skromnej książki. Jak wiemy, sarkazm jest teraz trendy tak samo, jak parę lat temu używanie słów "absolutnie", "dokładnie", "wiesz co...". Jednak odnoszę wrażenie, że autor książki siedział parę godzin na kwejku czy 9gag i po prostu w świetny sposób przedstawił owe mądrości niczym z demotywatora. Nie mówię, że to źle. Po prostu... nie czuję się w żaden sposób zaskoczona. Wszelkie teksty typu "chcesz pracować w mac'u? idź na humana" są mi już dobrze znane. A i tak jestem humanistką :) YOLO.
Kiedy uświadomimy sobie te wszystkie rzeczy i podejdziemy do nich z pewnym dystansem, książka zaczyna przynosić rozrywkę. Czyta się ją przyjemnie. Myślę, że o to chodziło autorowi. Szkoda tylko, że czasami pewne żarty są wciskane na siłę. Wszelkie aluzje do seksu momentami nadawałyby się do skeczu kabaretu klasy D. Przyznaję, że w wielu momentach faktycznie uśmiech sam wypływał mi na moje wybotoksowane lico.
Przygotowane ilustracje niewątpliwie są walorem książki, jednak podpisy do nich już niekoniecznie. Po prostu człowiek beton by nawet tego nie wymyślił. Co nie zmienia kwestii, że sama bym tak nie przygotowała grafiki.
Na korzyść książki wpływa chociażby fakt, że po jej skończeniu mam ochotę na więcej. Więcej takich lekkich artykułów, które jednak nie są o niczym. Może o niczym nowym, ale jednak zawierają jakieś przesłanie, mądrość z murów i coś, co po prostu miło się czyta. A jak ktoś jest biegły w ironii, to w dodatku się lekko dowartościowuje (patrz: ja).
Żałuję, że ZNK ma tyle reklam. Ja rozumiem, ciężko pobić Kasię Cichopek, ale jednak nie trzeba tak rzucać się na ludzi ze swoimi koszulkami, filmami i profilami na portalach społecznościowych. To mnie trochę uraziło, ale miałam frajdę podczas skanowania kodów na androida (czasami myślę sobie, że nietrudno jest mnie uszczęśliwić).
Polecam młodym osobom, które lubią filmiki Niekrytego Krytyka, są ciekawi jego kariery i życia prywatnego. Książka niesie bardzo dobre przesłanie: róbcie, co kochacie i spełniajcie swoje plany. Nie da się obejść bez krytyki, ale czy zawsze trzeba się nią przejmować? Także głowa do góry (kto chce dobrej muzyki, link prowadzi do 2paca).
Podsumowując: to nieskomplikowana książka, która nie wymaga wiele od czytelnika. W każdej chwili można do niej wrócić i wciągnąć się w przemyślenia. Starszych też może zainteresować jakieś 70%.
Moja ocena: 3,5/5
NIE MOGŁAM SIĘ POWSTRZYMAĆ PRZED TYM SŁODKIM, PRAWDOPODOBNIE MEKSYKAŃSKIM IMIGRANCKIM SZABLONEM. Dla wrażliwych na kicz: wrócę do starego Written By Bird już po świętach. I wszystkie posty będą wyglądały w miarę normalnie.
Nie jestem dobra w składaniu życzeń, dlatego...
I dystansu do siebie oraz innych życzę. I pogody ducha. I życzę Wam, abyście po tych wszystkich pierogach byli w ciąży spożywczej.
Miłego czytania i do usłyszenia!
10 comments
Gdzie ja się uchowałam, że nie znam Macieja Fraczyka. Mniejsza o to. Książka wydaje się być interesująca, pałam chęcią poznania pieprznego humoru klasy D i masy reklam, a tak ciut poważniej, to na lekkie, niezobowiązujące publikacje zawsze mam ochotę :-)
OdpowiedzUsuńNie narzekaj na szablonik, bo jest bardzo klimatyczny, poza tym przed świętami każdy mięknie ;-)
Pozostając w nastroju Świąt, życzę Ci magicznych i pogodnych Świat Bożego Narodzenia, hej! :-)
Jak to mówi moja koleżanka - módlmy się, żeby świąteczne obżarstwo poszło nam w cycki :D Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńnie przepadam za nim ;)
OdpowiedzUsuńa ja tam go nawet lubię! jego niektóre poglądy mnie irytują, ale jak chcę sobie humor poprawić... :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi książkami, ale może być fajne. Zapraszam do poczytania moich recenzji i WESOŁYCH ŚWIĄT : )
OdpowiedzUsuńon jest genialny! ;)
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do Liebster Blog Award. Szczegóły u mnie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, pochłonęłam w jedno popołudnie i zgadzam się z Tobą, fajna lekka lektura na poprawienie humoru i zimowy wieczór :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jak ja mogłam wcześniej przeoczyć tą recenzję to sama nie wiem... Mam w planach tą książkę, bo filmiki Niekrytego uwielbiam : D Chociaż wolę amerykańskiego Nostalgię Critica - więcej recenzowania, mniej wyśmiewania, a i tak zabawniejszy^^ Teksty o pracy po humanie... Ileż ja się już tego w tym roku nasłuchałam... xD Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzasami warto przeczytać coś lżejszego, ale skoro piszesz,że masz wrażenie przez kilka godzin siedział na kwejku, a potem wszystko ubrał w ładne słowa to... chyba zrezygnuję z przeczytania tej książki. Wolę sama kilka godzin posiedzieć na kwejku :D
OdpowiedzUsuńPoprzez komentarze wchodzę na Wasze blogi i staram się odwdzięczać.
Dziękuję za każdą opinię:)