Sama czasami się dziwię przedstawionych książek. Owszem, "50 twarzy Greya" nie opowiada o owieczkach i pastereczkach, ale każdy, kto sięga po tę książkę, zdaje sobie sprawę z erotycznej fabuły. Nie twierdzę, że niektóre z tych pozycji powinny być w szkolnych bibliotekach, ale czemu blokować do nich dostęp w miejskich instytucjach, gdzie dużo czytelników jest pełnoletnich. Już drugi rok piszę o tym wydarzeniu, więcej...




Zasady nowej zabawy internautów są proste. Potrzebujemy: 1. Półki z książkami (najlepiej w naszym pokoju, w końcu chodzi o pochwalenie się zbiorami; od biedy można pójść do najbliższej biblioteki czy księgarni, ale nie powinniśmy się do tego przyznawać) 2. Swoją twarz, ewentualnie inny element portretowany. cr: bookriot Proste? Dlatego tak dobrze ten nowy mem (tak wyczytałam, że to mem) przyjął się wśród rodziny...










Minęły wieki, od kiedy pojawiły się ostatnie WK, a w literackich kręgach dość dużo się zdążyło wydarzyć. Niusy Pierwszy plakat "Złodziejki książek" z Sophie Nelisse jako Liesel Film powstaje na podstawie książki Markusa Zusaka, która od czasu wydania zdążyła podbić serca czytelników na całym świecie. Produkcja trafi na ekrany kin już w 15. listopada 2013 roku. Zawieszono nagrania drugiej części "Darów anioła" na...




















Natrafiłam ostatnio na świetne zestawienie zdjęć, które pokazuje krok po kroku jak stylowo urządzić sobie ślub. Spokojnie, nie zaciągam nikogo przed ołtarz. Ale kto wie, może kogoś zdjęcia zainspirują do wybrania niecodziennej aranżacji? Zostawmy takie ważne sprawy i skupmy się na tych dość uroczych zdjęciach, jeśli ktoś lubi tego typu fotki. O wiele więcej zdjęć zostało wstawionych na tej stronie: klik klik, ja...
Wydawnictwo prawdopodobnie mentalnie nabiło mnie na pal, za tak długą zwłokę z recenzją tej książki. Moja wina, po prostu nie czytam tych książek jako pierwsze, bo "tak robią profesjonalni recenzenci", tylko sięgam po nie, kiedy przyjdzie na nie kolej na półce. Poniższa książka trochę musiała czekać, ale moje czytelnicze ręce i tak ją dopadły. I cóż tam wyczytałam?
Tak się niefortunnie złożyło, że choroba mnie rozłożyła na kilka dni. Natomiast okładka prezentowanej przeze mnie książki kusi słowami "Tysiącletnia tradycja gwarancją Twojego zdrowia". Tradycja to coś, do czego zazwyczaj jesteśmy mocno przywiązani. A jak jeszcze owa tradycja jest starsza od naszych babć i ich magicznych przepisów na zdrowie (np. syrop z cebuli, coś wspaniałego), to chyba warto dać jej szansę?
Muszę zaznaczyć, że to moje pierwsze spotkanie z Ajurwedą. Rozpoczynając przygodę z tą książką, nie miałam pojęcia, o co chodzi. Pierwsze skojarzenia: Indie, dużo ziół, naparów i jogi. Zobaczmy...
Na całe szczęście publikacja rozpoczyna się solidnym wstępem do całego zagadnienia, także nie będziemy zbytnio pogubieni wśród wszystkich nowych pojęć. O nie, jak teraz patrzę, to jednak dla mnie jest to zbyt zaawansowane słownictwo. Zgubiłam się, dlatego obawiam się, że laicy podobni do mnie będą zniechęceni natłokiem zagranicznych pojęć. Albo po prostu mało filozoficzny ze mnie człowiek.
Rozdziały rozpoczynają się jakimś cytatem, mądrością przewodnią dla prezentowanego zagadnienia.
Przede wszystkim, publikację Moniki Ptak trzeba zrozumieć, nie tylko przeczytać. Prawdziwie zainteresowani treścią i mądrością powinno poświęcić jej kawalątek swojego życia, aby wszystko przestudiować i móc wdrożyć do codzienności. Co więcej, przedstawioną w książce zawartość trzeba czuć, to musi być coś zgodnego z naszym stylem życia.
Według mojej skromnej opinii, najważniejsza jest umiejętność słuchania swojego organizmu i dopasowywanie się do jego potrzeb. Jeśli ktoś poszukuje nowego stylu życia, jest ciekawy medycyny indyjskiej i pragnie zmian, to być może ajurweda okaże się interesująca. Sama przyjęłam trochę inny tryb życia i mój organizm jest z niego całkiem zadowolony:)
Tytuł: Ajurweda. Medycyna indyjska.
Autor: Monika Ptak
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Ajurweda to coś znacznie więcej niż medycyna. To cały powiązany z nią styl życia. To połączenie leczenia z duchowością i filozofią. To zbiór zasad, dzięki którym indyjscy mędrcy dożywają w zdrowiu wieku, który jest niewyobrażalny dla zabieganych Europejczyków. Wszystko za sprawą jej holistycznego podejścia do zdrowia człowieka. Dzięki książce Moniki Ptak poznasz podstawy zdrowego stylu życia i zrozumiesz powiązania pomiędzy swoją dietą, a nękającymi Cię dolegliwościami. Medycyna ajurwedyjska obejmuje ćwiczenia duchowe i fizyczne, oczyszczenie całego organizmu, zmianę sposobów myślenia, regulację stanów emocjonalnych, relaks, uzyskiwanie harmonii z otoczeniem. Ajurweda - Twój klucz do zdrowia.
Tak się niefortunnie złożyło, że choroba mnie rozłożyła na kilka dni. Natomiast okładka prezentowanej przeze mnie książki kusi słowami "Tysiącletnia tradycja gwarancją Twojego zdrowia". Tradycja to coś, do czego zazwyczaj jesteśmy mocno przywiązani. A jak jeszcze owa tradycja jest starsza od naszych babć i ich magicznych przepisów na zdrowie (np. syrop z cebuli, coś wspaniałego), to chyba warto dać jej szansę?
Muszę zaznaczyć, że to moje pierwsze spotkanie z Ajurwedą. Rozpoczynając przygodę z tą książką, nie miałam pojęcia, o co chodzi. Pierwsze skojarzenia: Indie, dużo ziół, naparów i jogi. Zobaczmy...
Na całe szczęście publikacja rozpoczyna się solidnym wstępem do całego zagadnienia, także nie będziemy zbytnio pogubieni wśród wszystkich nowych pojęć. O nie, jak teraz patrzę, to jednak dla mnie jest to zbyt zaawansowane słownictwo. Zgubiłam się, dlatego obawiam się, że laicy podobni do mnie będą zniechęceni natłokiem zagranicznych pojęć. Albo po prostu mało filozoficzny ze mnie człowiek.
Rozdziały rozpoczynają się jakimś cytatem, mądrością przewodnią dla prezentowanego zagadnienia.
Przede wszystkim, publikację Moniki Ptak trzeba zrozumieć, nie tylko przeczytać. Prawdziwie zainteresowani treścią i mądrością powinno poświęcić jej kawalątek swojego życia, aby wszystko przestudiować i móc wdrożyć do codzienności. Co więcej, przedstawioną w książce zawartość trzeba czuć, to musi być coś zgodnego z naszym stylem życia.
Według mojej skromnej opinii, najważniejsza jest umiejętność słuchania swojego organizmu i dopasowywanie się do jego potrzeb. Jeśli ktoś poszukuje nowego stylu życia, jest ciekawy medycyny indyjskiej i pragnie zmian, to być może ajurweda okaże się interesująca. Sama przyjęłam trochę inny tryb życia i mój organizm jest z niego całkiem zadowolony:)
cr: weheartit.com |
Miłego czytania i do usłyszenia!
Ludzi rzekomo można podzielić na tych, którzy wolą Emmę Watson, Emmę Stone lub Emmę Roberts. Obóz fanów tej ostatniej na pewno nie rozczaruje się najnowszą produkcją "Palo Alto", w której Roberts gra pierwsze skrzypce.
Film powstał na bazie historii Jamesa Franco (o życiu nastolatków w jego rodzinnym mieście), który zresztą gra jedną z głównych ról. Reżyserią zajęła się kolejna osoba od rodu Coppolich.
Niestety nie można sobie osobno posłuchać piosenki, bo została stworzona specjalnie do filmu. Być w może w przyszłości ten nostalgiczny kawałek ujrzy zielone światło do bycia singlem.
Całość sprawia wrażenie dramatu, który mógłby przypaść do gustu nie tylko nastolatkom, ale także starszym osobom zainteresowanym przede wszystkim relacjami między ludźmi i wszelkimi psychologicznymi aspektami związanymi z dorastaniem nastolatków.
Osobiście takim osobom mogę polecić film "American Teen", któremu daleko do hollywoodzkiej pompy z żelem na włosach i napisem "Wildcat" na koszulce.
Niestety, warto dodać, że książce nie szczyci się dobrą oceną wśród czytelników. Gdyby nie James Franco, zapewne byłoby jeszcze gorzej...
Co więcej! Doszłam do informacji, że faktycznie James Franco opisał realne wydarzenia ze swojego życia. Niektóre zmiany były znikome: np. Pan B. w filmie to naprawdę Pan G. , który aktualnie odsiaduje wyrok w więzieniu za molestowanie uczennic/y. Na ile jest to twórczość Franco, a na ile sprawozdanie z licealnego życia w latach 90.?
Film powstał na bazie historii Jamesa Franco (o życiu nastolatków w jego rodzinnym mieście), który zresztą gra jedną z głównych ról. Reżyserią zajęła się kolejna osoba od rodu Coppolich.
Niestety nie można sobie osobno posłuchać piosenki, bo została stworzona specjalnie do filmu. Być w może w przyszłości ten nostalgiczny kawałek ujrzy zielone światło do bycia singlem.
Całość sprawia wrażenie dramatu, który mógłby przypaść do gustu nie tylko nastolatkom, ale także starszym osobom zainteresowanym przede wszystkim relacjami między ludźmi i wszelkimi psychologicznymi aspektami związanymi z dorastaniem nastolatków.
Osobiście takim osobom mogę polecić film "American Teen", któremu daleko do hollywoodzkiej pompy z żelem na włosach i napisem "Wildcat" na koszulce.
Niestety, warto dodać, że książce nie szczyci się dobrą oceną wśród czytelników. Gdyby nie James Franco, zapewne byłoby jeszcze gorzej...
Co więcej! Doszłam do informacji, że faktycznie James Franco opisał realne wydarzenia ze swojego życia. Niektóre zmiany były znikome: np. Pan B. w filmie to naprawdę Pan G. , który aktualnie odsiaduje wyrok w więzieniu za molestowanie uczennic/y. Na ile jest to twórczość Franco, a na ile sprawozdanie z licealnego życia w latach 90.?
Miłego czytania i do usłyszenia!






Hej, w końcu zabieram się za kolejną wakacyjną książkę z mojej osobistej listy "przeczytaj i W KOŃCU oddaj właścicielowi". Tym razem o książkę ubiega się biblioteka, która straszy mnie 20. groszami za dzień zwłoki z oddaniem powieści. Nie planuję czystych spojlerów, ale okołospojlerowe informacje, które przybliżą nas do tego, czego się spodziewać w "Zbuntowanej". tytuł: Zbuntowana autor: Veronica Roth tytuł oryginału: Insurgent seria/cykl...